Bardzo potrzebuję pozytywnej energii. Wypalam się powoli, bo mój optymizm każdego dnia musi zmierzyć się z otaczającym smutkiem i niezadowoleniem ze wszystkiego co wokół. Ten smutek najpierw wypływa z mojego wewnętrznego "ja", a potem znajduję kompanów u 3/4 spotkanych osób. Myślałam, że lato nastroi wszystkich pozytywnie, ale jednak nie... Jestem wykończona i marzę o odpoczynku, ale kurczę... Jakoś ostatnio chce mi się żyć. Mimo tego, że tak bardzo chciałabym zmienić wiele.
chciałabym wierzyć, że kiedyś będzie inaczej... ludzie przestaną zaczynać zdanie od "nie"; słowo "nienawidzę" zastąpią słowem "kocham", a nieprzyjemny grymas twarzy odejdzie, ustępując miejsca uroczemu uśmiechowi.
chciałabym wierzyć w to, że ludzie będą się wspierać nawzajem w tym co właściwe i piękne, a przestaną rzucać sobie kłody pod nogi.
chciałabym wierzyć, że każdy nauczyciel dostrzeże w swoim uczniu niepowtarzalną jednostkę, którą trzeba poznać, zrozumieć i popychać naprzód, a nie dołować i odbierać resztki ledwo uchowanej pewności siebie.
chciałabym wierzyć w to, że ludzie przestaną oceniać siebie nawzajem i uważać, że wszystko wiedzą lepiej; zaczną rozmawiać i się poznawać, a dopiero potem krytykować; że każdy będzie mógł myśleć jak chce i wierzyć w co tylko zechce; że "inność" zacznie tak naprawdę popłacać.
chciałabym wierzyć, że ludzie zaczną odróżniać bezczelność od jasnego wyrażania swojej opinii; że to co złe zostanie potępione, a to co dobre wynagrodzone; że każda praca przyniesie efekt i zostanie doceniona.
chciałabym wierzyć, że każdy znajdzie pasję, która będzie nakręcać go by żyć; że dla każdego życie będzie przygodą godną przeżycia, a nie problemem do rozwiązania.
chciałabym wierzyć, że każdy spojrzy w lustro i powie: jest ok!; że każdy odnajdzie sens i będzie na swój sposób szczęśliwy.
chciałabym wierzyć, że nic nie dzieje się bez przyczyny i każdy zasługuje na drugą szansę.
chciałabym wierzyć, że każdy człowiek odnajdzie swoją własną drogę i spotka na niej kogoś wyjątkowego.
Teraz wierzę, że każda zmiana zaczyna się od słowa: ja...
A ja?
Dzień zaczynam od kawy i myśli: mam nadzieję, że będzie pięknie.
KAWA -> moje uzależnienie
NADZIEJA -> (powinno być) moje drugie imię
Co kocham? Życie. Górnolotnie czy banalnie? Wszystko jedno. Czasami nie jest łatwo... ba, zazwyczaj jest naprawdę ciężko, ale czy prawdziwa miłość nie opiera się właśnie na tym? Ze skrajności w skrajność...
Kogo wspieram? Tych, których kocham i tych, którzy działają w słusznej sprawie.
Kiedy się uśmiecham? Podobno zawsze, ale chyba i tak za mało.
Staram się rozmawiać i zawsze próbuję zrozumieć, ale często po prostu mam dość.
W co wierzę? We wszystko co daje mi nadzieję.
Bywam bezczelna i bezpośrednia. Dlaczego? Zawsze pod prąd, po to by pozostać sobą. Szczerze? Zawsze
szczerze. I to cenię sobie najbardziej.
Swoją drogę odnajdę albo sama ją stworzę. Na pewno będzie niekonwencjonalnie. Z kim? Z kimś kto pozostanie dla mnie zagadką do końca świata i jeden dzień dłużej.
Lubię żyć i codziennie móc zastanawiać się nad tym, co ciekawego przyniesie nowy dzień. Szkoda, że tak często o tym zapominam i uciekam w jakieś potworne zakamarki największych ran w mojej duszy i nie potrafię odnaleźć żadnych pozytywów. Ale wciąż nad tym pracuję.
Czy jestem szczęśliwa? Bywam bardzo... a czasami bardzo nie. Próbuję.
Zawsze daję drugą szansę i staram się na nią zasłużyć.
Mam pasje, bo bez nich moje życie byłoby dużo mniej wartościowe.
Jestem marzycielką, buntowniczką, chociaż wiem, że świata nie zmienię.
Ale mogę zmienić siebie.
Mój świat mierzę w kilometrach od siebie do ciebie. Coraz bliżej nam, chociaż wciąż nie po drodze.
Wiem, że miało nie być o mnie. Ale głupio ciągle mówić o ludziach i nie wspomnieć o sobie. Moje ludzkie ego nie dało rady tego znieść :D
PS Zastanawiam się od dłuższego czasu nad stworzeniem stronki "Do góry nogami świat" na fb, po to żeby dotrzeć z moim blogiem do większej ilości osób i też poszerzyć trochę zakres materiału jaki mogę Wam udostępnić. Co myślicie? Wasza opinia jest dla mnie kluczowa.
***
"Tu taka rzecz nie miała najmniejszego znaczenia. Liczyły się tylko sny i migoczący blask za oknem."
***
http://www.youtube.com/watch?v=_52bs8FF-b8
być może jestem monotematyczna, ale Podsiadło cały czas idealnie współgra z tym co we mnie siedzi.
dziękuję za wszystko.
ostatnio lubię dziękować,
odnajduję ogromną wdzięczność, bo wiem że samemu jest dobrze, ale bez wsparcia daleko się nie zajedzie...
pozdrawiam gorąco,
K.