niedziela, 16 października 2011

Nie wszystko jest takie łatwe, jak się wydaje na pierwszy rzut oka...


        Witajcie kochani! Bardzo Was przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale ostatnio naprawdę nie miałam do tego głowy... Szczerze mówiąc nie miałam głowy do niczego. Zwaliło się na mnie bardzo dużo ciężkich spraw, które akurat wybrały sobie idealny moment małego podłamania, które zamieniło się w ogrommy kryzys i czas do wielu przemyśleń. Czy to dobrze? Ciężko mi powiedzieć... Powoli odbijam się od dna, ale jak na razie to są dopiero początki... Powiem Wam za jakiś czas. Z każdym dniem jestem mądrzejsza o nowe doświadczenia i jak się okazuje - na razie jestem jeszcze bardzo głupia. W ciągu tego tygodnia nauczyłam się na pewno jednego - jeżeli nie jesteśmy pewni siebie i stawiamy się w roli ofiary, to nasz potencjalny wróg bardzo łatwo to wykorzysta i zmiesza nas z błotem szybciej niż zdążymy się zorientować.
        W komentarzach dostałam propozycję tematu: czy istnieje coś takiego jak talent? anonymouuus! napisał, że jego zdaniem to tylko kwestia predyspozycji do pewnych rzeczy. Moim zdaniem to tylko kwestia nazewnictwa. Na pewno nie można powiedzieć, że 'talent' jako taki nie istnieje, dlatego że są osoby, którym wykonywanie różnych czynności przychodzi dużo łatwiej niż innym, np. ktoś tańczy całe życie i nadal nie wychodzi mu to tak dobrze, natomiast niektórzy uczą się dwa lata i prowadzą swoje zajęcia, są niesamowici. Dlaczego np. niektóre osoby nie potrafią zagrać zwyczajnej, banalnej scenki, a inni bez większych problemów odgrywają niezwykle trudne monodramy? To właśnie jest talent. Oczywiście to tylko moje zdanie. :)  
         Na formsie dostałam pytanie czy marzenia się spełniają. Bez zastanowienia odpowiedziałam, że jeżeli się o nie walczy to na pewno tak. W końcu taka jest moja dewiza na życie - musisz podążać za swoimi marzeniami, bo one nadają sens Twojemu życiu. Jednak później zaczęłam myśleć o osobach, które nie są w stanie ich spełnić. Nie mogą pokonać przeciwności losu. Dla wielu wiadomość o chorobie przekreśla wszystkie plany. Wiem, że to może głupio zabrzmieć ale wydaje mi się, że każdy - w miarę swoich możliwości, powinien walczyć o swoje marzenia. Niekoniecznie o te największe, najdalsze, najtrudniejsze do spełnienia, ale o te małe, które dają nam radość w dniach powszednich.

        To tyle na dziś... Przepraszam, że dopiero teraz, ale postaram się nadrobić :) Mam nadzieję, że choć trochę zaspokoiłam głód osób, które czekały na nowy post. Zapraszam na mojego formsa  - zadawajcie pytania, oceniajcie, komentujcie, krytykujcie, pozdrawiajcie i piszcie wszystko co tylko chcecie ;)

Buziaki! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz